3 sprawdzone sposoby na promocję artykułów lub usług, których nikt nie szuka

Kampanie product launch

Kampanie product launch rządzą się swoimi prawami. Jeśli firma jest innowacyjna lub wprowadza na rynek nowy produkt, który wśród konsumentów jest jeszcze nieznany (pod względem cech i zastosowań), to samo oczekiwanie, że ruch z Google zacznie płynąć szerokim strumieniem może prowadzić do głębokiego rozczarowania. Są jednak sposoby, aby przeprowadzać takie kampanie również korzystając z dobrodziejstw wynikających z darmowego ruchu z wyszukiwarki.

Taktyk pozyskiwania ruchu z Google jest wiele. Obejmują one różnego rodzaju prace optymalizacyjne oraz pozyskiwanie linków na różne sposoby. Doświadczeni specjaliści SEO i inbound marketerzy nie powinni mieć problemów z zaprojektowaniem odpowiedniego planu działania, który pozwoli dotrzeć do wybranych konsumentów – pozyskać ruch, który będzie przekładał się na sprzedaż. Jednak, co zrobić, gdy nie mamy dostępu do takiego specjalisty lub zanim go znajdziemy chcielibyśmy podjąć już jakieś konkretne działania lub znać chociażby ramowy schemat działania?

Poniżej znajdziesz 3 sposoby na promocję nieznanych produktów, których nikt nie szuka – wyjątkowo przydatne w kampaniach typu product launch i promocji usług innowacyjnych. W każdym z nich sugerowane jest wykorzystanie bloga znajdującego się w obrębie witryny firmowej. Bez niego ciężko będzie generować wartościowy ruch w postaci określonej grupy użytkowników, którzy mogą być zainteresowani ofertą firmy.

Poniżej przedstawione taktyki mogą pozwolić uniknąć sytuacji, w której strona jest zoptymalizowana jedynie pod kątem tematów, których nikt nie szuka. Przedsiębiorcy popełniają czasem ten błąd. Tworzą stronę na dany temat, a następnie sprawdzają jej pozycje po wpisaniu frazy w postaci nazwy produktu. Cieszą się z wysokich pozycji (które niezbyt ciężko osiągnąć, gdy jest się jedyną lub jedną z niewielu stron na dany temat) i czekają aż zacznie płynąć ruch… Zapominają, że optymalizują stronę pod kątem fraz, których nikt nie szuka. Warto w tym kontekście rzucić okiem na artykuł „Geotrapping – wszystko, co musisz wiedzieć„. Jest w nim przedstawione krótkie case study związane z frazą „geotrapping”. Możemy w nim przeczytać:

Najpierw parę słów o samej frazie, jaką jest geotrapping. Jest to pojęcie tak mało znane, że ani Google Keyword Planner ani Senuto nie mają go w swojej bazie słów kluczowych. Można spokojnie wyciągnąć wniosek, że geotrappingu w Google praktycznie nikt nie szuka w Polsce.

Na zapytanie „geotrapping” w Google pojawiają się nawet dyskusje na Facebooku. Praktycznie nie ma żadnych sensownych stron (poza 2-3 wpisami na blogach), które pisałyby na ten temat, posiadały tytuły (tagi title) zawierające takie słowo. Osiągnąć wysokie pozycje dla takich fraz nie jest trudno. Pytanie, czy jest sens, skoro nikt tego nie szuka?

Byliście kiedyś w podobnej sytuacji? Poniżej instrukcja, jak sobie z tym poradzić.

1. Optymalizacja i promocja pod kątem dóbr komplementarnych

Dobra komplementarne to termin znany z mikroekonomii. Określa taki typ produktów – towarów lub usług – które stanowią uzupełnienie względem danej oferty. Załóżmy, że wprowadzasz ofertę nowoczesnego smartwatcha, który mierzy szereg parametrów istotnych dla biegacza, maksymalną i minimalną prędkość, średnią, tętno, spalone kalorie etc. Oczywiście takie produkty od dawna są już na rynku, ale załóżmy, że nikt o nich jeszcze nie słyszał i w wyszukiwarce nie są wpisywane frazy smartwatch dla biegaczy, zegarek do biegania i tym podobne.

Jak promować taki produkt? Oczywiście można wykupić szereg bannerów, wysłać mailing lub wybrać inne, inwazyjne formy reklamy. Nie zawsze są one skuteczne, a przy tym kosztowne. Na tym etapie promocji to może nie być dobry wybór. Chcąc pozyskać wartościowy ruch z Google możesz po prostu zacząć prowadzić blog z recenzjami innych produktów dla biegaczy – butów, odzieży z odblaskami i innych akcesoriów. Osoby poszukujące porad na temat wyboru butów trafią na Twój blog, na którym możesz równolegle promować swój produkt i pokazywać, jak jednoczesne wykorzystanie go z innymi produktami (buty, odblaski, odżywki, aplikacje etc.) poprawiają doświadczenia biegacza.

2. Koncentracja na dobrach substytucyjnych

Jak sama nazwa wskazuje, dobra substytucyjne z kolei, to takie, które stanowią alternatywę dla danej oferty. Dobrem substytucyjnym dla samochodu z silnikiem benzynowym może być samochód z silnikiem diesla lub hybryda. Jeśli wprowadzasz jakiś nowy produkt, który jakościowo różni się od tradycyjnie stosowanych rozwiązań, prezentuj go jako atrakcyjną alternatywę. Zacznij pisać blog o pozostałych sposobach rozwiązania danego problemu i wskazuj ich niedoskonałości jednocześnie pokazując wyższość swojego produktu.

W ten sposób przyciągniesz użytkowników, którzy będą szukać szczegółowych informacji na temat klasycznych, substytucyjnych względem Twojej oferty rozwiązań. Są to użytkownicy poszukujący, wnikliwie przyglądający się produktowi zanim dokonają zakupu – są to świadomi konsumenci. Na nich właśnie powinno Ci zależeć. Oczywiście pod warunkiem, że wprowadzany przez Ciebie produkt jest rzeczywiście innowacyjny, lepszy, skuteczniejszy, bardziej ekonomiczny – w jakiś sposób lepszy.

O pisaniu bloga produktowego możecie dowiedzieć się więcej na przykład z artykułu Barbary Stawarz: E-commerce: 10 zasad copywritingu produktowego oraz z tekstu Dominika Kaznowskiego: 10 przykazań prowadzenia bloga firmowego.

3. Budowanie marki

Trzecia opcja, to wzmocnienie rozpoznawalności marki. Jest najbardziej kosztowna i wymaga wykorzystania technik stricte reklamowych i polegających na „wyjściu do użytkowników”. Wśród nich warto wymienić reklamy displayowe targetowane w oparciu o zainteresowania użytkowników (np. w Google Display Network, na Facebooku), cold mailing, kampanie z influencerami w mediach społecznościowych czy też działania offline – udział w targach i konferencjach.

Podejmując takie działania, jeśli strategia marki będzie dobrze przemyślana, a marka w klarowny i konsekwentny sposób komunikowana odbiorcom, to z czasem na stronie zacznie pojawiać się tzw. ruch brandowy. Trzeba pamiętać, że marka to nie tylko marka firmy – to może być marka produktu. Firma Apple Inc. postanowiła nie tworzyć „odtwarzacza mp3 Apple”. Stworzyła iPoda i jednocześnie wykreowała zupełnie nową przestrzeń na rynku, nową kategorię. Ludzie szukający iPoda mogli wybierać między różnymi alternatywnymi pojemnościami i funkcjami (iPod Nano itp.) – nie przyglądali się innym odtwarzaczom mp3.

Wybierając tę strategię masz de facto gwarancję dominacji w wynikach wyszukiwania związanych z zapytaniami dotyczącymi Twojej marki. Konwersje (sprzedaż) z takiego ruchu są też zazwyczaj częstsze. Jest to jednak taktyka wymagająca większych nakładów na początku i może być zalecana dla dóbr wysokomarżowych, marek premium.

Prowadząc działania zorientowane na budowanie marki należy również zadbać, aby użytkownicy trafiali w „naszą przestrzeń” poszukując informacji o produkcie. Zamiast trafiać na rozmowy na forach, na których nie mamy pełnej kontroli nad przebiegiem dyskusji, lepiej żeby trafiali na nasz blog lub konta w mediach społecznościowych, w których publikowane są treści z bloga – np. profil na Facebooku. W takim przypadku treści bloga mogą opierać się na case studies, poradnikach dotyczących zastosowania produktu lub wywiadach z influencerami, których zaprosimy do przetestowania naszej usługi lub towaru.

O markach, które stworzyły swoją własną kategorię na rynku i w ten sposób częściowo wyeliminowały konkurencję możecie przeczytać w artykule Jacka Pogorzelskiego: Marki synonimy kategorii.

Która droga jest najlepsza?

Nie ma na to jasnej odpowiedzi. Wszystko zależy od grupy docelowej, ilości i charakteru dóbr alternatywnych i uzupełniających ofertę firmy. Na pewno warto prowadzić blog firmowy. W ten sposób pisząc o czymś, na czym się znasz – swoim produkcie – przyciągniesz ruch z wyszukiwarki i będziesz mieć materiał do działań w mediach społecznościowych. Mądre podejście do pisania treści, docieranie do użytkowników szukających podobnych produktów może być świetnym uzupełnieniem innych działań promocyjnych. Wiele zależy od długoterminowej strategii firmy i marki. Niemniej samo czekanie aż użytkownicy trafią z Google na stronę ofertową, w przypadku nowych, nieznanych produktów, może nie być najlepszym rozwiązaniem.

Takaoto.pro
Materiał powstał przy współpracy z firmą takaoto.pro