Tampest

(ang. – burza) – określenie na zjawisko polegające na tym, że każdy ekran komputerowy działa jak antena nadawcza, wysyłając impulsy elektromagnetyczne, które po wychwycenie przez antenę odbiorczą zlokalizowaną gdzieś niedaleko od emitującego monitora pozwalają na odwzorowanie obrazu ze śledzonego monitora. Można tym sposobem przechwytywać poufne dane. Nie potrzeba więc włamywać się do komputera ofiary, ale po prostu zdalnie obserwować co pokazuje się na jej monitorze. W zależności od natężenia sygnałów zakłócających ekranowy szpieg może nawet z odległości stu metrów śledzić przez szyby wysokościowego biurowca na przykład dyktowanie strategii firmy przez prezesa zarządu. Zasięg zależy od wielu czynników, między innymi od wilgotności powietrza. Parne letnie dni są idealne, gdyż powietrze dobrze wtedy przewodzi.
Już w latach 80. holenderski naukowiec Wim van Eck krążył ze skonstruowanym przez siebie specjalnym urządzeniem po londyńskiej dzielnicy biurowej, by publicznie demonstrować istnienie podstępnego efektu nadawczego. Wojsko, tajne służby i dyplomaci zaczęli wtedy gorączkowo zabezpieczać swoje biura przed rozsiewaniem zdradzieckiego promieniowania – albo samemu wykorzystywać je w szpiegowskich celach. Pojawienie się płaskich monitorów ciekłokrystalicznych wcale nie zlikwidowało problemu bowiem przewody prowadzące do ekranu działają jak silne nadajniki.
Jedyną ochroną przed tampestem jest maksymalne stłumienie lub odizolowanie promieniowania od otoczenia przez specjalne klatki lub ekrany pochłaniające.